0%
ja jestem jeden z dwudziestu
skrzętnie zamkniętych w papierowym pudełku
owiniętym folią szczelnie,
tak szczelnie, że kiedy ją zrywasz
zdejmujesz skalp
tych dziewiętnastu pozostałych
nienawidzę
potem mnie chwytasz palcami
wyciągasz powoli dostojnie
(bo jesteś dostojna)
a kiedy mnie wkładasz do ust to
podnieca podnieca
płonę
z każdym twoim wdechem jest mnie coraz mniej
bo choć wdzieram się w ciebie
to znikam
żar mnie pochłania i
póki chcesz mnie zachować w sobie
póty się w tobie
kłębię
trujący
przepełniający
a zaraz potem
wydmuchnięty
wypalony
zgnieciony
zgaszony
wypluty