Mrugnięcie Franka Underwooda

0%

Dziś premiera kolejnego sezonu House of Cards, jednego z najlepszych – jeśli nie po prostu najlepszego – serialu politycznego ostatnich lat, a może nawet wszechczasów. Bijącego rekordy popularności i wyznaczającego nowe standardy produkcji telewizyjnej. A co więcej, od czasu do czasu, subtelnie i zaskakująco przekraczającego cienką granicę oddzielającą realność od fikcji. Frank Underwood bowiem, jak być może niektórzy z was słyszeli, cieszył się przed kilkoma laty ponad pięćdziesięcioprocentowym poparciem amerykańskich wyborców.