0%
Recenzenci wdeptali w ziemię najnowszą sztukę Andrzeja Stasiuka „Czekając na Turka”. Przesadzili, ale nie za bardzo. W nowej sztuce Andrzeja Stasiuka – której tytuł wywołuje skojarzenia z nieśmiertelnym dziełem Becketta – wszystko teoretycznie jest tak, jak być powinno. Rewolwer pojawiający się w początkowych scenach na końcu wypala. Fabuła zatacza elegancką elipsę.