0%
Nie róbmy ze zwykłej mendy męczennika za wolność słowa. Zamiast zabraniać mu wjazdu – rozjedźmy Davida Irvinga walcem. Nie zapomnę tego widoku. Nigdy wcześniej ani później nie widziałem, żeby ktoś dostał taki łomot. Czerwony, spocony, jąkający się, próbujący pokrzykiwać, mamroczący pod nosem i bezradny wobec merytorycznych argumentów facet pod koniec praktycznie zamilkł.